First look
Mój first look jako spotkanie fotografa ślubnego z Wiktorią i Kamilem odbył się jeszcze zanim pandemia zaczęła szaleć na dobre. Szczęśliwie w dniu ich ślubu cieszymy się już możliwością swobody, która pozwala się spotkać, porozmawiać z najbliższymi a także w końcu trochę zabawić. Ojj… zabawy nie brakowało 🙂 ale o tym trochę później. Zaczęło się bardzo intymnie – tylko Para Młoda oraz ich rodzicie, którzy pobłogosławili Młodych na dalszą i wspólną drogę życia. Tuż przed tym – wyjątkowy moment gdy Kamil mógł w końcu zobaczyć swoją wybrankę życia w przepięknej sukni ślubnej. Oba momenty były bardzo wzruszające i pobudzały twarz do uśmiechu. Przyznam, że moment błogosławieństwa sam przeżyłem z zaciśniętym gardłem, widząc jak tata Wiktorii ocierał swoje łzy wzruszenia i szczęścia. Fotografia ślubna daje tyle emocji i okazji do ich przeżywania, że można się od tego uzależnić.
Klasyczne auto do ślubu – czyli Warszawa 223
Młodzi mieli świetny gust wybierając klasyczną Warszawę 223, we wnętrzu której mieliśmy okazję zrobić kilka zdjęć. Biały kolor samochodu idealnie wpisał się w motyw przewodni dnia ślubu. Dobrze, że młodzi wyjechali do kościoła z zapasem czasu. Była chwila by się wrócić po obrączki. Mnie również to spotkało na własnym ślubie. No cóż – zdarza się 🙂 W wolnym czasie postanowiłem przyjrzeć się bliżej miejscu uroczystości, którym był Kościół Rzymskokatolicki pw. Wniebowzięcia NMP. Miłym i pozytywnym zaskoczeniem dla mnie był widok taty Pana Młodego za organami. Wykonując zdjęcia ślubne nie można pominąć okazji do zrobienia takich zdjęć. Było to to również bardzo miłe doświadczenie słuchowe podczas całej ceremonii.
Czas na wesele – Kręgski Młyn
Kręgski Młyn to bardzo malownicze miejsce – pełne zieleni, przestrzeni oraz rozmaitych atrakcji. Można tam zobaczyć nie tylko konie, ale i… króliki. Wnętrza również Was mile zaskoczą. Polecam! Dzieci również będą miały co robić. Wyjątkowego charakteru miejsce to nabiera wieczorem gdzie z tyłu sali weselnej odnajdziecie altanę w, której nasi bohaterowie zaprezentowali gościom swoje fotografie. Dla wielu z nich była to sentymentalna podróż do czasu i miejsc w których spędzali wspólnie chwile zatrzymane na fotografiach. W dniu ślubu rodziny te połączyły się i muszę Wam powiedzieć, że dawno nie widziałem tak zgranej ekipy! Do dziś nie wiem kto był z rodziny Wiktorii a kto z rodziny Kamila. Wszyscy tańczyli, biesiadowali, rozmawiali jak by znali się od lat. I to jest piękno prawdziwych rodzinnych relacji, które się rozrastają w takim dniu. Szczególnie gdy parkiet zagrzewa do tego świetny zespół jakim okazał się New Band. Zapraszam Was na przegląd zdjęć z tej wyjątkowej uroczystości, którą miałem zaszczyt fotografować.